IONNA – siostrzany projekt na wzór IONITY – zobaczcie na te ceny!

IONNA – Amerykański sojusz gigantów motoryzacji. Odpowiedź na europejską IONITY i rewolucja ładowania EV za oceanem.

Jako ElectricMobility.Store, jesteśmy dostawcą najlepszego sprzętu do ładowania aut elektrycznych na rynku. Bardzo więc nas cieszy to, że powstaje kolejna wielka sieć z ambicjami. Mało tego, stacje, które powstaną, lub już częściowo powstały maja moc rzędu 400 kW. Więcej o tym niesamowitym projekcie poniżej:

Jeśli jeździsz elektrykiem w Europie, znasz na pewno IONITY. Wspólną inicjatywę kilku dużych producentów samochodów, która ma zapełnić lukę w ultraszybkiej infrastrukturze ładowania między krajami UE. IONITY, to dziś setki stacji przy autostradach, z ładowarkami o mocy aż 350 kW. Zasilanymi energią odnawialną i zorientowanymi na komfort podróży.
Ale co dzieje się za oceanem? Tam długo dominowała Tesla z własną siecią Superchargerów. Aż w końcu pojawił się poważny konkurent. IONNA – czyli projekt, który ma szansę zdefiniować ładowanie EV w USA i Kanadzie na nowo.

Kto stoi za projektem IONNA?

IONNA to wspólna inicjatywa ośmiu gigantów motoryzacji: BMW, General Motors, Honda, Hyundai, Kia, Mercedes-Benz, Stellantis oraz Toyota. Ich celem jest stworzenie ogólnokrajowej, szybkiej, niezawodnej i komfortowej sieci ładowania pojazdów elektrycznych w Ameryce Północnej. I to nie tylko dla własnych klientów – stacje IONNA będą dostępne dla każdego kierowcy EV, niezależnie od marki pojazdu.

Kosmiczne ceny… jak na razie

Projekt został ogłoszony w 2023 roku, a pierwsze stacje ruszyły już w 2025. Ambicje są ogromne. Do końca tego roku IONNA chce mieć 1000 lokalizacji, a do 2030 roku planowanych jest aż 30 000 punktów ładowania. Brzmi jak rewolucja? Bo tak właśnie jest. To zdecydowanie alternatywa dla Superchargerów Tesli. Choć jak będzie wyglądał cennik (bo to on zapewne zdecyduje o sukcesie lub porażce projektu), dowiemy się już niedługo. W początkowej fazie, bo musicie wiedzieć, że pierwsze stacje już działają, ceny wahają się od 0,47 – 0,50 dolara USA. (1,76 zł do 1,87 zł.). Można trafić również na tymczasowe super promocje. Wtedy ceny oscylują wokół 0,20 dolara. Czyli w naszej walucie będzie to 0,75 zł. Cena szok, szczególnie kiedy weźmiemy pod uwagę, że stacje mają moc aż 400 kW mocy!!!

Co oferuje IONNA – technologia i standardy

IONNA korzysta z najlepszych dostępnych technologii. Stacje ładowania wyposażane są w urządzenia firmy Alpitronic – dokładnie ten sam producent, który dostarcza popularne HYC200 i HYC300 w Europie. W przypadku IONNA wykorzystywane są ich najnowsze jednostki – Hypercharger HYC400, zdolne do ładowania z mocą do 400 kW. To urządzenia chłodzone cieczą, przystosowane do pracy przy napięciu 1000 V, czyli w pełni kompatybilne z architekturą 800V (np. Hyundai, Porsche, Kia EV6) i gotowe na przyszłe technologie.

Każda lokalizacja ma minimum 6 punktów ładowania (w niektórych lokalizacjach nawet 12). Obsługujących zarówno CCS, jak i NACS – czyli złącze Tesli, które powoli staje się nowym standardem w USA. To bardzo istotne. Dzięki temu z ładowarek IONNA mogą korzystać zarówno właściciele „zwykłych” EV, jak i ci z Teslą – bez potrzeby przejściówek.

Komfort, którego oczekujesz – nie tylko kabel i prąd, ale zdecydowanie coś więcej

IONNA nie chce być po prostu „gniazdkiem z prądem”. Stawia na komfort i doświadczenie kierowcy. Coś, co często kuleje w USA, gdzie stacje ładowania potrafią stać samotnie na końcu nieoświetlonego parkingu. Sieć chce połączyć to co niezbędne, czyli ładowarki dużej mocy, z czymś co można by robić podczas ładowania.

Nowe stacje IONNA mają wyglądać zupełnie inaczej. To nowoczesne obiekty zadaszone, wyposażone w toalety, sklepy typu convenience, strefy wypoczynkowe, a nawet miejsca do pracy z Wi-Fi.
W niektórych lokalizacjach wdrażana jest też technologia Amazon Just Walk Out. Czyli zakupy bez kolejek i bez kasjera, wystarczy wejść, wziąć co potrzeba i wyjść. To dokładnie to, czego potrzeba kierowcy EV w trasie – szybkie ładowanie, dobra kawa, czysta toaleta i… ruszamy dalej.

Pierwsze stacje powstają m.in. w:
1. Apex (Karolina Północna)
2. Houston (Teksas)
3. Abilene (Kansas)

IONNA współpracuje także z siecią Sheetz. Jest to popularna sieć sklepów i stacji paliw w USA. Co oznacza, że część punktów będzie powstawać przy istniejących obiektach z zapleczem gastronomicznym i usługowym. Tuż przy głównych szlakach komunikacyjnych.

Energia? Tylko odnawialna, grają tylko w zielone:)

Tak jak w przypadku IONITY, także IONNA deklaruje pełne zasilanie stacji energią odnawialną. Czy będzie to fotowoltaika, farmy wiatrowe, czy zakup certyfikatów gwarancji pochodzenia – zależy od lokalizacji. Ale założenie jest jasne: ładowanie ma być nie tylko szybkie, ale i ekologiczne.

Integracja z autem, planowanie podróży, płatności

IONNA nie zapomina o cyfrowym aspekcie podróży EV. Sieć będzie zintegrowana z aplikacjami producentów aut (np. MyBMW, Mercedes Me, GM Super Cruise), umożliwiając:
1. Planowanie tras z uwzględnieniem stacji ładowania.
2. Rezerwacje punktów.
3. Bezdotykowe płatności (Plug & Charge).
4. Informowanie o dostępnych kablach, zajętości, mocy ładowania itp.

Brzmi znajomo? Tak, niektóre z tych funkcji oferuje już dziś IONITY – i bardzo dobrze, że IONNA idzie tą drogą.

A co z Europą?

Stacje naszej europejskiej sieci IONITY, często są zadaszone i pokryte panelami fotowoltaicznymi. Jak tu w Centrum Affi we Włoszech.

W Europie liderem infrastruktury premium nadal jest IONITY (Tesla Supercharger ciągle nie jest dla wszystkich, wiele lokalizacji przeznaczonych jest wyłącznie dla aut marki Tesla), który także rozwija się dynamicznie – choć niestety nieco wolniej, niż byśmy chcieli. IONNA to odpowiednik IONITY w USA i Kanadzie. Nie jest to ekspansja tej samej firmy, ale osobny byt. Powstały na bardzo podobnych zasadach. Sojusz wielkich marek, wspólna infrastruktura, nacisk na jakość, a nie ilość. Choć przyznacie sami że 30 000 punktów ładowania docelowo, robi niezłe wrażenie:)

Zarówno IONNA, jak i IONITY to dowód na to, że producenci samochodów nie chcą już polegać wyłącznie na firmach trzecich czy państwowych programach. Biorą sprawy w swoje ręce. I bardzo dobrze. Oby jeszcze ceny, nasze europejskie zjechały kilkadziesiąt procent w dół, byłoby super. Płacenie 3, czy nawet 2 złotych za 1 kWh, nie napędzi rozwoju elektormobilności. Transport ma być bez emisyjny ale także tani. Szybkie ładowanie powinno więc kosztować nie więcej niż 1-1,5 zł za 1 kWh. Wtedy zamknęłoby to usta wszelkim przeciwnikom jazdy autem elektrycznym. Koszt 100 km na poziomie 20-30 zł byłby czymś porównywalnym do najoszczędniejszych aut spalinowych. Wtedy klient miałby wybór.

Na koniec – moje spojrzenie

Jako osoba, która spędziła setki godzin na europejskich trasach w EV i zna uroki (i cienie) publicznego ładowania. Muszę przyznać: IONNA to coś, czego USA bardzo potrzebowały. Dlaczego tak sądzę? To proste. Mimo, że jeżdżę po Europie a nie USA, to bardzo często ładuje się na naszym odpowiedniku IONNY, czyli wszystkim nam znanym IONITY. Poza tym, IONITY używa super niezawodnych ładowarek marki ABB, o mocy do 350 kW.

W ElectricMobility.Store mamy w ofercie właśnie stacje tego producenta. Szybkie ładowarki od ABB, to gwarancja jakości i niezawodności, co jest niezmiernie ważne, jeśli chodzi o sieci ładowania.
Przez lata dominacja Tesli sprawiała, że konkurencja wyglądała blado. Teraz to się zmienia. Dobrze zaprojektowana sieć, oparta o realne potrzeby kierowców i doświadczenia z Europy, może wreszcie przebić się do mainstreamu. U nas IONITY rośnie z miesiąca na miesiąc. Stacje są dużej mocy i żeby trafić na awarię takiej jednostki trzeba mieć co najmniej tyle szczęścia (pecha), co w grze w lotto. Osobiście tylko raz nie mogłem się naładować na ABB od IONITY. Jednak nie była to wina stacji, bo inni kierowcy ładowali auta bez problemu. Zawiniła moja karta RFID, która niestety szwankowała podczas jednego z wyjazdów. Zawsze jednak można użyć aplikacji.

Fot: x.comionnaofficial