Technologia Full Self Driving, jaka będzie jazda w pełni autonomiczna?

Źródło grafiki: https://x.com/TheTeslaLife

Dziś wiele firm pracuje nad technologią jazdy w pełni autonomicznej. Mamy więc Waymo, mamy Momenta, mamy wreszcie Teslę, która od lat pracuje nad systemem FSD (Full Self Driving – w pełni samodzielna jazda).

Ciągle za wcześnie?

Niestety żaden z systemów oferowanych na dziś, przez jakąkolwiek firmę na świecie nie jest gotowy w 100%.
Opracowanie takiego systemu to nie łatwa sprawa. Komputery zamontowane w autach przeznaczonych do jazdy autonomicznej muszą być bardzo potężne, jeśli chodzi o moc obliczeniową. Cały system musi działać błyskawicznie, a jednostka centralna to nie jedyne zaawansowane urządzenie na pokładzie takiego auta.

Mamy Lidary, radary, czujniki ultradźwiękowe, zbliżeniowe i mnóstwo innych rzeczy, których zadaniem jest informować, analizować i dbać o nasze bezpieczeństwo podczas jazdy.

Mimo, że na system autonomicznej jazdy idą rok rocznie miliardy dolarów, to systemy ciągle i niezmiennie nie chcą być takimi jakie je widzą projektanci i programiści.

Czego nam potrzeba?

Mamy już sprzęt wystarczającej mocy obliczeniowej. Mamy mnogość czujników, mamy kamery w wysokiej i wystarczającej rozdzielczości. Mamy mnóstwo danych do analizy. Czego więc nam brakuje?

Zdaje się, że niczego. Jedna zaś rzecz jest zbędna. To ona powoduje, że pojazdy z FSD ulegają wypadkom, czy potrafią kogoś potrącić (tak były takie przypadki, niestety)

Zbędną rzeczą, o której chce napisać jest człowiek. Tak, czynnik ludzki zawodzi praktycznie zawsze. To my ludzie jesteśmy najbardziej autonomicznymi jednostkami na Ziemi. Mamy wolną wolę i często zachowujemy się w sposób nieprzewidywalny. Pijemy alkohol, zażywamy narkotyki, jeździmy chorzy, z gorączką, osłabieni. Za kierownicą gapimy się w telefon, jemy, pijemy, rozmawiamy.

Jesteśmy rozkojarzeni i nie analizujemy sytuacji na drodze, jeżdżąc na pamięć. A to najgorsze co możemy zrobić.

Wyeliminować człowieka

Jakkolwiek źle by to nie zabrzmiało, to właśnie wyeliminowanie czynnika ludzkiego może stworzyć superbezpieczny system komunikacyjny na świecie.

Maszyny to rozwiązanie problemu. Maszyny będą się ze sobą komunikować i będą dla siebie przewidywalne. Nic ich nie zaskoczy, nikt nie wymusi pierwszeństwa, nikt nie przejedzie na czerwonym.
Poprzez wzajemną komunikację i wymianę danych między pojazdami, wszystko i zawsze będzie przewidywalne i uporządkowane. W 100% bezwypadkowe. Uporządkowane. Będzie po prostu bezpiecznie.

Kiedy to nastąpi?

Niestety nieprędko. Wielu ludzi w tym i ja osobiście uwielbia jeździć autami, czerpiąc z tego nieskrywana przyjemność.
Cóż, dlatego właśnie przez najbliższe 10 czy 20 lat raczej wątpię w to, aby FSD opanował rynek motoryzacyjny na świecie.
Oczywiście rozwiązanie takie będzie stosowane w sprzedawanych autach i będzie ono działało bardzo dobrze. Prawie idealnie. Jednak, dopóki czynnik ludzki i jego nieprzewidziane zachowania nie znikną całkowicie z naszych ulic, FSD i jego wszystkie zalety nie będą wykorzystane w należytym stopniu.
Oczywiście w sytuacji, kiedy tylko część kierowców będzie używać systemu jazdy autonomicznej, już to powinno wpłynąć pozytywnie na bezpieczeństwo jazdy na naszych drogach.

Jedno jest pewne. Przed nami naprawdę długie lata, podczas których będziemy powoli i stopniowo przyzwyczajać się do tego, aby poznać, zaufać i oddać nasze kierownice w ręce automatycznych systemów wspomagania jazdy.

AI – nadzieja na szybki postęp, ale i obawa

Źródło grafiki: https://x.com/TheTeslaLife

Sztuczna inteligencja już dziś wspomaga takie opcje jak Autopilot czy Full Self Driving, w autach marki Tesla.
Jest to autorska AI powstała właśnie na podwórku Elona Muska i spółki. Choć sam Musk z jednej strony obawia się sztucznej inteligencji, z drugiej wykorzystuje ją do analizy i zarządzania systemem FSD.
Rzeczywiście, może ona być superprzydatna, szczególnie kiedy uzyska dostęp do sieci w czasie rzeczywistym.

Jednak jest jedno „ale”, a może nawet więcej niż jedno

Co się stanie w przypadku ataku hakerskiego, lub jakiegoś rodzaju wirusa? Jeśli auta będą połączone w sieć, to tego typu zagrożenie rozejdzie się jak czarna śmierć z 14 – wiecznej Europy, która bardzo szybko zabiła 1/3 ludności ówczesnej Europy.
Nie będzie oczywiście aż tak tragicznie, ale złośliwe oprogramowanie i nieodpowiedzialni ludzie, którzy je tworzą, będą mogli zaszkodzić bardzo wielu osobom, jadącym swoimi w pełni autonomicznymi pojazdami.

Co będzie, gdy spełni się czarny scenariusz i AI się zbuntuje?

Dziś to sytuacja znana tylko z filmów, ale teoretycznie, może się tak stać. Co wtedy?
Dziś pytań jest prawie tyle samo albo i więcej, co odpowiedzi na nie.
W którym kierunku pójdzie rynek i czy FSD się przyjmie?

Cóż, zobaczymy. Myślę, że przesądzi o wszystkim najbliższe 10 lat. Będziemy świadkami naprawdę ciekawych zmian zarówno w Europie jak i na świecie.
Stare przysłowie „obyś żył w ciekawych czasach” może nabrać realnego wymiaru. Oby tylko nie miało ono negatywnego wydźwięku i nie stało się naszą klątwą, a szansą na rozwój i zwiększenie naszego bezpieczeństwa, kiedy siedzimy w naszym w pełni autonomicznym aucie…