Najbardziej niezawodne szybkie stacje ładowania na świecie
Najbardziej niezawodne szybkie stacje ładowania na świecie – kto naprawdę rządzi w branży?
W świecie elektromobilności niezawodność stacji ładowania to temat, który potrafi podgrzać dyskusję bardziej, niż sama moc ładowania. Bo co z tego, że w specyfikacji widnieje „350 kW”, skoro po dojechaniu na miejsce okazuje się, że stacja „jest online” (czyli według systemu działa), ale w praktyce nie chce rozpocząć ładowania? Miałem ostatnio właśnie taki przypadek, kiedy jechałem z Krakowa do Lublina. Stacja porządna, 180 kW, niestety nie chciała, jak to się mówi „zaskoczyć”
Przyjrzyjmy się temu ciekawemu tematowi
I tu jest pierwszy problem – sposób liczenia niezawodności. Firmy często podają tzw. uptime (procent czasu, kiedy stacja jest aktywna według jej własnego systemu). Tyle że „online” nie zawsze oznacza „działa i naładuje Twój samochód”. Niezależne testy pokazują, że faktyczny wskaźnik powodzenia sesji (success rate – odsetek udanych ładowań) bywa niższy o kilkanaście punktów procentowych niż to, co raportuje operator.
Liczby, które pokazują skalę problemu
Badanie firmy ChargerHelp (serwis specjalizujący się w naprawach stacji) wykazało, że średnia deklarowana dostępność stacji szybkiego ładowania DC wynosiła około 84–85%, ale w rzeczywistości – kiedy mierzono to w terenie, sprawdzając faktyczne uruchomienie ładowania – wynik spadał do około 73–74%. A to już znacząca różnica.
To oznacza, że statystycznie co czwarta próba ładowania może się nie udać. Co prawda jeżdżąc dużo po Europie i Polsce zdarzają mi się sytuacje w których nie mogę uruchomić sesji ładowania, ale nie aż tak często, jak wynikałoby to z danych ChargeHelp. A może po prostu mam szczęście?
Z kolei badania satysfakcji kierowców (J.D. Power) w USA pokazały, że w przypadku ładowarek DC, 16–20% wizyt kończyło się niepowodzeniem. Najlepiej wypadła tu sieć Tesla Supercharger, która od lat trzyma wysoki poziom skuteczności.
Kto jest w czołówce niezawodności? Nie zabraknie i naszego partnera:)
Fastned

Holenderski operator, który działa głównie w Europie Zachodniej. W swoich raportach rocznych podaje średnią dostępność na poziomie około 99%. To wynik wyjątkowo wysoki, osiągany dzięki bardzo szybkiemu serwisowi, stałemu monitoringowi 24/7 i temu, że na stacjach jest zawsze kilka stanowisk – jeśli jedno zawiedzie, inne działają.
Tesla Supercharger

To przykład systemu „od A do Z” kontrolowanego przez jedną firmę. Tesla projektuje ładowarki, sama je stawia, sama utrzymuje i naprawia. Efekt? Bardzo mało awarii, szybkie naprawy i prostota obsługi (często wystarczy tylko podłączyć kabel – tzw. plug & charge, czyli „włóż i ładuj”). Badania użytkowników potwierdzają, że odsetek nieudanych sesji jest tu najniższy w branży.
ABB, czyli firma której stacje ładowania możecie znaleźć w ofercie ElectricMobility.Store

Szwajcarski gigant w dziedzinie technologii energetycznych i przemysłowych. ABB produkuje szybkie ładowarki DC dla wielu operatorów na całym świecie – od pojedynczych instalacji hotelowych po duże sieci, takie jak Shell Recharge czy część stacji Ionity.
Firma podaje, że przy odpowiednim serwisie i umowie SLA (umowa serwisowa z gwarancją reakcji i dostępności części) ich stacje mogą osiągać 97% i więcej dostępności, a wskaźnik udanych ładowań (success rate) może sięgać aż 99%. Oczywiście, to wymaga regularnej konserwacji i szybkich napraw – bez tego żadna marka nie utrzyma takich wyników.
Ionity
Duża europejska sieć stacji ultra-szybkich (do 350 kW), zlokalizowanych głównie przy autostradach. Ionity korzysta z różnych dostawców sprzętu – m.in. ABB i Alpitronic. Ich stacje są zaprojektowane pod intensywne użytkowanie, ale niezawodność potrafi się różnić między krajami, w zależności od tego, jak szybko reaguje lokalny serwis. Ogólnie jest bardzo dobrze, zapewne za sprawą tego, że dostawcami sprzętu są uznane europejskie marki.
Dlaczego stacje się psują?
Z analiz serwisowych i raportów wynika, że najczęstsze przyczyny awarii to:
1. Problemy z oprogramowaniem (np. błąd komunikacji między stacją a samochodem, mimo że stacja „widzi” auto).
2. Uszkodzone kable lub złącza (fizyczne zużycie elementów, szczególnie przy dużej mocy i częstym użyciu. ostatnio modne są niestety kradzieże kabli ładowania).
3. Awaria systemu płatności (terminal kartowy nie działa albo aplikacja operatora ma błąd).
4. Brak szybkiego serwisu (nawet drobna awaria potrafi unieruchomić stację na tygodnie, jeśli nie ma części na miejscu).
Co z tego wynika?
Najlepszy sprzęt sam z siebie nie gwarantuje niezawodności – liczy się cały ekosystem:
1. Sprzęt wysokiej jakości (jak ABB czy Alpitronic).
2. Operator, który inwestuje w serwis i ma części na miejscu (przykład: Fastned, Tesla).
3. Monitoring i szybka reakcja (24/7 i interwencja w ciągu godzin, a nie tygodni).
Najbardziej niezawodne szybkie stacje ładowania to te, które łączą dobry sprzęt z doskonałym serwisem. Fastned i Tesla pokazują, że można zbliżyć się do 99% dostępności. ABB – jako producent – udowadnia, że przy dobrym utrzymaniu sprzętu można osiągnąć bardzo wysoką skuteczność. Ionity stawia na moc i lokalizacje, ale wciąż pracuje nad równą jakością w całej Europie.
Dla kierowcy oznacza to jedno – warto sprawdzać nie tylko moc stacji w specyfikacji, ale i reputację operatora oraz producenta. Bo szybkość ładowania nie ma znaczenia, jeśli stacja akurat ma „focha” i odmówi współpracy.
Fot; x.comABBgroupnews, x.com/RomainHedouin
Zostaw komentarz