70% sprzedaży PEV w Norwegii
Norwegia pozostaje jednym z najbardziej fascynujących rynków samochodowych na świecie. Z 70% udziałem BEV oraz PHEV w rynku motoryzacyjnym w pierwszych 4 miesiącach 2020 roku, nie ma drugiego takiego. To nie są liczby z dnia na dzień – kraj ten od kilku lat znacznie wyprzedza inne rynki pod względem udziału w rynku pojazdów EV.
Obecnie liderem rynku jest pojazd, który zazwyczaj znajduje się poza przedziałem cenowym rodziny klasy pracującej w innych krajach, ale Norwegia jest krajem bogatym (a nawet bardzo bogatym) o zróżnicowanym terenie, więc ma to trochę sensu. Audi e-tron nie jest tylko pierwszy – w tym roku jest daleko do przodu przed innymi. Dla wielu fanów Tesli jest to bluźnierstwo, co jest dla nich nie wyobrażalne, czyli kupienie sobie tego Audi zamiast Tesla Model X. E-tron spełnia długą check-listę pod kątem tego, jaki powinien być w oczach Norwega pożądany pojazd – klasa premium, duża, niemiecka marka, wysoka jakość wykonania, duży zasięg, możliwość szybkiego ładowania, bogate centra serwisowe. To najwyraźniej jest to, czego potrzebuje auto, aby uzyskać 12% całego rynku auto.
Niemiecki model, który był w miejscu #1 przez wiele, wiele miesięcy, tj Volkswagen e-Golf, jest solidnie na drugim miejscu z 6% udziału w rynku. Potem Nissan LEAF, Hyundai Kona EV, Mitsubishi Outlander PHEV, Tesla Model 3, Renault Zoe, BMW i3, a potem długi ogon pozostałych PEV-ów.
W Norwiegi auta PEV (Plug Electric Vehicle) stanowiły 70% udziału w rynku samochodowym w kwietniu i 75% w marcu. Same BEV(Battery Electric Vehicle) stanowiły 50% udziału w rynku w obu tych okresach.
Interesujące będzie obserwować, jak rynkiem norweskim potrząsną modele, które mają na niego trafić wkrótce – zaprojektowane od podstaw: Volkswagen ID.3 i ID.4, Tesla Model Y i Cybertruck, a nawet Ford Mustang Mach-E. Jak wypadną w skalistej i nierównej (ale bogatej jak cholera) Norwegii?
źródło: cleantechnica
Zostaw komentarz