Tesla udostępni płatności zbliżeniowe na Superchargerach.
Unia Europejska dość mocno inwestuje w rozwój sieci ładowania aut EV na swoim terenie. W całej Europie powstaje tysiące stacji ładowania. Jest z nimi tylko jeden problem. Trudno się połapać, o co w tym wszystkim chodzi, mam na myśli mnogość operatorów, aplikacji, kart RFID, oraz innych metod autoryzacji rozpoczęcia ładowania.
Jeśli jedziesz do Europy Zachodniej, po drodze masz Czechy z ich stacjami, na przykład operatora Futurego.cz. W Austrii mamy zielono białe Kelagi. Z kolei we Włoszech EnelX, czy BeCharge. Wszystko pięknie a ilość stacji jest ogromna. Problemem jest tylko to, że nie obsłużymy wszystkich tych sieci jedną aplikacją, czy jedną kartą. Musimy ich mieć w telefonie całe mnóstwo.
Austriacka sieć Kelag jest coraz bardziej popularna. Stawia coraz większą ilość stacji, głównie przy autostradach, co ułatwia podróżowanie przez Austrię.
Warunkiem koniecznym jest również dobry zasięg. Inaczej, jak ja ostatnio, będąc na Sycylii, na nic się zda aplikacja. Kiedy zasięg w telefonie jest bardzo kiepski, po prostu nie można rozpocząć ładowania i autoryzować go z pozycji telefonu. Tu przydatna jest karta, której ja niestety na sieć EnelX nie posiadałem.
Unia wymaga, i bardzo dobrze
Wymaga autoryzacji płatności z poziomu karty płatniczej lub kredytowej. To bardzo dobre rozwiązanie, przetestowane przeze mnie właśnie w Austrii. Choć i w naszym kraju takowe rozwiązania już działają. Podpinam auto, przykładam do czytnika kartę kredytową i rozpoczynam ładowanie. W moim przypadku stawka wynosiła 0,40 euro za 1 kWh.
Właśnie taką funkcjonalność wprowadza również do swoich najnowszych stacji ładowania firma Tesla. Wersja stacji zwana V4 oprócz innych usprawnień i większej mocy ładowania (choć dziś ciągle maksimum to 250 kW, w przyszłości ma się to zmienić. Mówi się o 320 lub nawet 360 kW), posiada jako wyposażenie standardowe czytnik kart płatniczych, zbliżeniowy.
To byłaby znacząca poprawa funkcjonalności w działaniu sieci Supercharger. Szczególnie jeśli chodzi o użytkowników innych niż kierowcy Tesli.
Prosto i łatwo
Było by to bardzo dobre rozwiązanie. Bez zakładania kont, aplikacji, bez haseł i innych różnego rodzaju wynalazków. Prosta metoda: Podłączam auto – ładuję – zbliżam kartę płacąc za sesje – wypinam auto i jadę dalej.
Oprócz tego, że metoda jest prosta i dostępna dla wszystkich, to przepisy unijne już niedługo będą wręcz wymagały od operatorów tego, aby w ich sieciach stacje posiadały portal pozwalający zapłacić zbliżeniowo lub za pomocą blika za ładowanie auta. Chodzi o wyżej wspomniane przepisy.
Europa ciągle daleka jest od wytyczonych celów i ciężko będzie osiągnąć zamierzoną redukcję emisji gazów cieplarnianych aż o 55% do 2030 roku. Jeśli jednak ostro weźmiemy się za transport, znacząco przybliżymy sie do tego celu.
Łatwiejsze płatności przyczynią się do niższej emisji gazów i zachęcą większą ilość klientów
Według Europejskiej Agencji Środowiska ok. 1/4 całkowitej emisji CO2 w UE w pochodzi z sektora transportu, z czego 71,7% z transportu drogowego. Trzeba więc przyjąć metodę małych kroczków, które to zastosowane na różnych płaszczyznach, w tym również na płaszczyźnie szeroko rozumianego transportu, zarówno prywatnego jak i komercyjnego dołożą swoją i to niemałą cegiełkę do całości procesu transformacji, jeśli chodzi o emisję szeroko pojętych gazów cieplarnianych.
Takie ułatwienia jak płatności zbliżeniowe, choć wydają się trywialne, mają zdecydowany wpływ na upowszechnienie się oraz łatwość użytkowania aut na prąd. Znacząco upraszczają całą procedurę ładowania auta, oraz przyśpieszają cały proces. Jest to dużo łatwiejsza droga, bez zakładania kont, podpinania kart, podawania maili itd, itd. Szczególnie osoby starsze będące na bakier z nowymi technologiami, ale posiadające auto EV ucieszą się z tego jakże prostego ale praktycznego rozwiązania.
Zostaw komentarz