Od telefonu do samochodu elektrycznego
Firma Xiaomi na początku zajmowała się telefonami. Wraz z rozwojem przedsiębiorstwa wchodziła w inne segmenty elektroniki użytkowej. Chyba jednak nikt nie spodziewał się tego, że chiński koncern zmieni aż tak bardzo tory i zajmie się coraz bardziej popularnym „sportem” w Chinach. Chodzi oczywiście o produkcję samochodów elektrycznych.
Właśnie wyciekły informacje o tym, że Xiaomi wprowadza na rynek chiński nowy samochód w pełni napędzany energią elektryczną. Chodzi o segment SUV, choć może bardziej przypomina on Crossovera. Rozmiarami zbliżony jest bowiem do Tesli Model Y. Jak mówi się w kuluarach, to własnie z tym amerykańskim autem nowy produkt chińskiego koncernu ma konkurować.
Jaki jest nowy model Xiaomi?
Fot: x.comleijun
Jego nazwa to YU7. Wygląda po prostu niesamowicie. Jak Porsche z domieszką Azji, w najnowszej technologii EV. Wszystko jest smukłe, eleganckie i na pewno spodoba się europejskiej części fanów marki. Jeśli tylko auta tego koncernu zawitają na nasz rynek. Jak na razie, nie wiadomo zbyt wiele na temat tego modelu. Podobno, jak mówią przecieki, najmocniejsza wersja będzie dysponować mocą 681 koni mechanicznych. Jest to nieco tylko więcej od pierwszego motoryzacyjnego projektu Xiaomi, czyli sedana SU7, który ma moc 664 koni mechanicznych.
Jeśli chodzi o inne aspekty to owiane są na razie mgłą tajemnicy. Nie wiadomo nic o rozmiarach baterii, czy przyspieszeniu. Możemy się domyślać, że firma zastosuje te same sprawdzone rozwiązania co w modelu SU7. Możemy zatem liczyć nawet na baterię o pojemności prawie 95 kWh. To bardzo przyzwoite rozwiązanie w aucie EV. Tak duża bateria daje dobry komfort użytkowania pojazdu.
Jeszcze poczekamy
Auto na razie jest na etapie homologacji w chińskim urzędzie. Do sprzedaży ma trafić w połowie roku 2025, czyli już całkiem niedługo. Czy model ten powtórzy sukces SU7, który to sprzedaje się w Chinach, jak świeże bułeczki. SU7, jest też niezłym rekordzistą. W ciągu zaledwie jednego roku, firma wyprodukowała aż 100 000 jednostek tego auta. Taka sprzedaż jest zdecydowanie do pozazdroszczenia i to nie tylko u nas w Europie, ale nawet na tak wielkim rynku jak Chiny.
Z naszej strony, jeśli uda się Wam zakupić wymarzonego elektryka ( nie tylko YU7 :), możemy zaoferować wyjątkowe urządzenie do jego ładowania. Nie, nie chińskie, a w 100% polskie i w naszym również kraju opracowane i wykonane. To Habu firmy Green Cell. Dlaczego polecamy akurat to rozwiązanie. Ze względu na jakość oraz lekkość całej konstrukcji. Brak tak zwanej „cegły” i przez to dużo niższą wagę całości. To bardzo poręczne EVSE, którym naładujecie każdego EV.
Źródło fot: x.comleijun
Zostaw komentarz