Test 20 EV w warunkach zimowych
Norweska Federacja Samochodowa (NAF) postanowiła przeprowadzić własny test z 20 najlepiej sprzedającymi się EV w Norwegii, dotyczący spadku zasięgu i szybkości ładowania EV podczas zimowych warunków (nawet samochody z silnikiem benzynowym nie są bezpieczne przed spadkiem wydajności). Na zakończenie testu NAF była w stanie dojść do trzech wniosków:
- Samochody elektryczne nie wyłączają się nagle, gdy zabraknie im mocy. Kierowcy otrzymują szereg ostrzeżeń i mogą utrzymywać stałą prędkość do ostatniego kilometra.
- W chłodniejszym klimacie pojazdy elektryczne tracą średnio 20% swojego zasięgu.
- W niskich temperaturach pojazdy elektryczne ładują się wolniej.
Niby wszyscy to wiemy, ale teraz mamy oficjalne potwierdzenie.
Procedura testowa
Wszystkie 20 samochodów jechało tą samą trasą o tej samej porze dnia, na którą składała się jazda po mieście, autostradach i drogach wiejskich. Prędkości wahały się od 60km/h do 111 km/h i obejmowały jedną wspinaczkę przez przełęcz górską (przy czym auta o najwyższych zasięgach WLTP robiły dwa podjazdy). Celem było zużyć cały akumulator i porównać zasięg z podanym zasięgiem WLTP oraz określić, jak duże były straty zasięgu.
„WLTP – Worldwide Harmonised Light Vehicles Test Procedure – Światowa Zharmonizowana Procedura Testów Pojazdów Lekkich”
Wnioski z testu
Żaden z samochodów elektrycznych nie był w stanie nadążyć za swoim zasięgiem podanym w WLTP, przy średnich stratach zasięgu wynoszących 18,5%. Hyundai Kona Electric był najbliżej swojego ustalonego zasięgu, ze stratą wynoszącą 9,7%.
Najgorszy z testowanych EV okazał się Opel Ampera-e, który osiągnął jedynie 70% podanego zasięgu, ale nawet wtedy był w stanie wycisnąć 296km, więcej niż wystarcza na codzienne dojazdy większości ludzi. Dodatkowo, podczas gdy Model S miał jeszcze najdłuższy zasięg w mroźnych warunkach pogodowych, osiągnął tylko 77% swojego deklarowanego zasięgu, co czyni go jednym gorszych w zestawieniu. Jednak NAF twierdzi, że Model S jechał w nieco gorszych warunkach pod koniec testu, ponieważ musiał przebijać się przez świeży i głęboki śnieg, czego nie zrobiły inne samochody.
Zabawny faktem wartym poznania jest to, że jeśli zabraknie Ci mocy, możesz przejechać jeszcze kilka kilometrów. Wystarczy wyłączyć samochód i zostawić go na krótką chwilę, może pół godziny do godziny, a będziesz miał wystarczająco dużo mocy, aby przejechać jeszcze kilka kilometrów. Jest to niezwykle praktyczne, jeśli zatrzymasz się kilkaset metrów przed stacją ładowania lub swoim domem.
Czas ładowania
Każdy samochód był ładowany od mniej niż 10% do 80%. Ładowanie odbywało się po przejechaniu dwóch godzin na autostradzie, aby upewnić się, że akumulatory są ciepłe i samochody nie czekały w żadnej kolejce.
Najszybciej naładowały się Audi e-tron (około 27 minut), i Mercedes-Benz EQC do 80% w około 40 minut.
Podczas gdy większość pozostałych samochodów elektrycznych była w stanie naładować się do 80% w ciągu godziny, kilka trwało znacznie dłużej, a mianowicie Jaguar I-Pace, Opel Ampera-e i Nissan LEAF 62 kWh.
Średni spadek o prawie 20% w zasięgu może być trudny do zaakceptowania dla niektórych nowych właścicieli, którzy nie byli świadomi skutków mroźnych warunków pogodowych.
Testy Norwegów dają do myślenia i mogą pomóc w decyzji przy zakupie auta elektrycznego.
link do filmiku przedstawiającego test ->> https://www.naf.no/elbil/aktuelt/elbiltest/ev-winter-range-test-2020/#qbrickVideo1a0723c0-00090201-04b09b31
Źródło: naf.no, evbite.com,
Zostaw komentarz