Przegłosowano uchwałę UE o zakazie sprzedaży samochodów spalinowych od 2035
W ostatnim czasie w Unii Europejskiej przegłosowano ważną uchwałę dotyczącą przyszłości transportu. Według nowych regulacji, od 2035 roku będzie obowiązywał zakaz sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi w UE. Decyzja ta jest kolejnym krokiem w kierunku rozwoju ekologicznych rozwiązań w dziedzinie transportu. Co to oznacza dla producentów i użytkowników pojazdów spalinowych? Czy to kolejny krok w stronę rozwoju elektromobilności w UE?
14 lutego Parlament Unii Europejskiej większością głosów (340 za, przeciw 279 i 21 wstrzymanych) przegłosowano projekt porozumienia o zakazie sprzedaży pojazdów spalinowych po 3035. Według założeń do roku 2030 emisja CO2 ma zostać zredukowana o 55% w odniesieniu do roku 2021. Wprowadzenie regulacji oznacza, że w ciągu najbliższych kilkunastu lat europejscy producenci samochodów będą musieli zwiększyć produkcję pojazdów elektrycznych i wodorowych.
Przegłosowana ustawa miała trafić w marcu do Rady Europejskiej państw członkowskich do jej ostatecznego zatwierdzenia. Jednak głosowanie z 7 marca zostało odwołane, a Niemiecki rząd stanowczo sprzeciwiają się uchwaleniu rozporządzenia. Podobne zdanie ma również rząd Polski i Włoszech. Państwa domagają się, aby do sprzedaży po 2035 roku mogły zostać dopuszczone samochody z silnikiem spalinowym, który zasilały by bezemisyjne paliwa syntetyczne.
Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych – co oznacza w praktyce?
Zakaz sprzedaży nie od razu wejdzie w życie, a niektórzy będą całkowicie zwolnieni z zakazu.
Firmy wytwarzające do 1000 egzemplarzy rocznie, zostaną całkowicie zwolnione z zakazu sprzedaży.
Zakaz obejmuje tylko nowe samochody, po 2035 roku nadal będzie można jeździć samochodami spalinowymi do końca okresu eksploatacji i sprzedawać używane auta.
Tylko samochody elektryczne i wodorowe w sprzedaży w 2035
Gdy ustawa wejdzie w życie, osoby przemieszczające się pojazdami spalinowymi w ciągu dalszym będą mogli się nimi poruszać po drogach. Jednak, może się to wiązać z ograniczoną swobodą przemieszczania się do miejsc takich jak np: ścisłe centrum miasta. Do tego również może dojść droższe ubezpieczenie OC oraz części eksploatacyjne pojazdów mechanicznych. Może też wzrosnąć cena za paliwa tradycyjne. W sprzedaży w salonach motoryzacyjnych będą mogły znaleźć się tylko samochody elektryczne i hybrydowe.
Co z paliwami alternatywnymi?
Wiele koncernów motoryzacyjnych zaczęło już pracę nad eko-paliwami. Wedle założeń mają to być biopaliwa lub paliwa syntetyczne, które mogłyby zasilać silniki spalinowe, nie wytwarzając przy tym szkodliwych substancji.
Jak jednak zauważa UE, akumulatory, które są montowane w samochodach osobowych są stosunkowo ciężkie, dlatego też będą one raczej montowane w pojazdach lądowych. Natomiast e-paliwa będą bardziej stosowane w lotnictwie bądź transporcie morskim. Wynika to z faktu, iż nadmierna waga akumulatorów mogłaby być niebezpieczna dla transportu wodnego i lotniczego.
Co na to eksperci?
Już w ubiegłym roku Oliver Zipse, dyrektor generalny BMW i Carlos Tavares, szef Stallinisa wyrażali swoje obawy dotyczące zbyt szybkiego tempa przemian na rynku elektromobilności. Ich zdaniem tempo rozwoju branży może sprawić, że z rynku znikną przystępne cenowo samochody dla przeciętnego człowieka. Sekretarz generalny Międzynarodowej Unii Transportu Drogowego Umberto De Pretto w wywiadzie z portalem money.pl twierdzi, że zakaz sprzedaży samochodów spalinowych po 2035 to nierealny pomysł. Trzeba stawiać na zrównoważony rozwój, ale ważne, żeby cel był ambitny, ale także realny. Neutralność klimatyczna Unii Europejskiej nic nie znaczy w skali całej kuli ziemskiej – jak mówi De Pretto. Uważa również, że pojazdy elektryczne powinny być jedną z alternatyw, a nie jedynym rozwiązaniem.
Losy samochodów spalinowych nie zostały więc jeszcze ostatecznie przesądzone, a termin posiedzenia Rady Europejskiej nie jest znany.
Zostaw komentarz